...czyli Wesołych Świąt! Od razu uprzedzam, że to nie koniec serii opowieści z Afryki, bo jest ich jeszcze dużo, ale niestety przedświąteczny natłok obowiązków jakoś nas powstrzymywał. Ten post to tylko mały przerywnik na złożenie życzeń oraz opis Świąt w Portugalii.
Zacznę może od naszego Erasmusowego Pre-Christmas Dinner, który miał miejsce tydzień temu. Spotkaliśmy się w 12-osobowej grupie składającej się w połowie z Polaków, w 1/3 z Włochów, w 1/12 z Brazylijczyków i 1/12 z Portugalczyków (w sensie, że tylko jeden Brazylijczyk i jeden Portugalczyk). Jak zwykle w naszym gronie każdy chciał zaprezentować własne narodowe potrawy. W związku z tym był polski barszcz, włoskie risotto szafranowe i antipasti (przystawki). Na deser: brazylijskie brigadeiros, włoski placek (w Bielsku-Białej nazwano by to ciastem), portugalskie wino i jabłkowe crumble z lodami zrobione przez Polaków. Crumble wprawdzie nie do końca jest polskie (choć smakuje jak szarlotka), ale za to była degustacja polskiego bimbru. Po tych pysznościach przyszedł czas na prezenty. Umówiliśmy się wcześniej, że każdy kupuje jakiś drobiazg, im bardziej kiczowaty, tym lepiej. Jonatan wcielił się w Mikołaja i losował prezenty. Wśród nich znalazły się między innymi: tarcza z lotkami, podkładka pod myszkę przedstawiająca banknot stu dolarowy oraz "mini nohohon zoku" (chińska zabawka, która pod wpływem promieni słonecznych macha głową - genialne).
![](https://lh3.googleusercontent.com/blogger_img_proxy/AEn0k_tz8LgJxywAOuJ0CASxXIu29lKSQemAKLEY7N_5cpz-8-BLaYQi17rTOUo8kLasHDKzFDPI7jNRdCipaJ8j_7UW-fex42FsaxkGH5MTOnbz747W-UXFFE9v6GkMhtzsRJictpCkYMIkb6sBmfN0omu0-xKIs2VE=s0-d) |
Erasmus Pre-Christmas Dinner |
A teraz o Wigilii. Na Święta Gabrysia pojechała do domu, ale w zamian przyjechała do mnie Ania z Piotrem. Na mieszkaniu została też Kasia z Łukaszem i w piątkę wspólnymi siłami udało nam się przygotować nietypową Wigilijną wieczerzę. Znowu będę się rozpisywał o jedzeniu, ale to chyba kluczowy element Świąt i interesujący temat. Nawet barszcz stał się nietypowy. Przez omyłkę razem z uszkami w barszczu pływały pierogi z kapustą. Dodatkowo pomyliliśmy pietruszkę z kolendrą i w efekcie otrzymaliśmy barszcz z pierogami i kolendrą, co w sumie nie było takie złe. Na drugie danie były kuchnie świata: portugalski Bacalhau a Bras (jeden z najpopularniejszych tutaj sposobów na dorsza) oraz marokański kuskus z warzywami. Smakowało. Jednakże ilość jedzenia, którą nagotowaliśmy starczy do końca roku. Jakby tego było mało były też desery: polskie placki oraz portugalskie Bolo Rei, co w dosłownym tłumaczeniu oznacza Ciasto Król. Istnieją dwie wersje tego ciasta. My wybraliśmy mniej typową wersję - z orzechami, ponieważ druga wersja była dla nas zbyt przerażająca. Dlaczego? Myślę, że obrazek poniżej powinien rozwiać wszelkie wątpliwości.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqstqszi097i4j_Z0qy-NgEMWGqtGH32gfOprweQld5FL8vJtZM2fmtrdJNsLB2MLofwtlLr_OTF_s3S_EcMocfGi9uXr2KFDaidNlPYRT3UBadvLN7nGnA-GnSHMNkYrUo8iWzQL16xTY/s400/_BOLO+REI.JPG) |
Bolo Rei, wersja hard - cały kawałek pomarańczy i inne dziwactwa. /fot. google |
A jak Święta spędzają Portugalczycy? W zasadzie w większości tak jak my. Też jedzą rodzinną Wigilię i o północy (choć w mniejszych ilościach) idą na pasterkę. My też się wybraliśmy i w drodze do lizbońskiej katedry zauważyliśmy, że niektóre restauracje są czynne i część ludzi spędza Wigilię właśnie tam.
Na koniec tego przydługawego posta życzymy wszystkim, którzy wytrwali do jego końca, wesołych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia oraz przyjemnej lektury naszego bloga.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhNFvuRS7RR_vSSZbQZ0puyOdG01nsMblDeSM2IbR5OKv8yUrlx61p3bURQ0HsdktE_RH5HPm-5fn1d6bA8JOzvS_yValsU_U7Nh9PjIPN3YlMX28zokMtTqocYQ9-0aYNZUAmfEnh1UYwG/s320/DSC_1495.JPG) |
Wigilijny stół. /fot. Gutka |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPGEc0Y4q3pTi3DU92ckL_FyAF-seRBDAfYvZOoxid-teMg92RmeFP0zn-fHmJyW-BiWUvHOQd7zD5zgd2259ohjmG4t-kprMVhHEIGs3ZkBTwKyhGfKAQedCp8zd5g5hfD0WO9n80evrJ/s320/DSC_1497.JPG) |
Grzyby też były... /fot. Gutka |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhINVgTfAwGCiVkhMmT7LhnSLOtFNyOcz_pZkTHf5Lv4ygfQvFF63a18DhjeJ6FOFrC4mScZPztRiwDyqP8oLq2boIa73YuoanL7GLTPFx-gP6B-zvTUFwi90IOr5pteK2eLguDpLhf_2Q6/s320/DSC_1499.JPG) |
i bardzo nas cieszyły. /fot. Gutka |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGiJoggUF5linHDTOHihnRtP13MJAcnuSG1d8o5YDBQoxZb16CVDRcB9XzuGlO_8B6q0Zf5A7zG-FbbPfyfI-38cht5xjP7ry3VrzZ5wFj2DFKX27ddabptsGThHPlbx6kvc-pvit3jVyp/s320/DSC_2325.JPG) |
Warzywa, barszcz, kuskus, uszka i dwóch kucharzy. /fot. Piotr Werewka |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_RJ2-Nr5qEfICvhzt0hD_Av5LGD17YEKNTbehwrKoolzbajl5ptO_Me1FbNf21rYqO3AdRIBQDbo84lNYDLhUti1yq6-kQpX380_GctIefeaXdS5NoFgmaUhIo0wI57QR_ncZympOsS4x/s320/DSC_2531.JPG) |
Wigilia przez internet. /fot. Piotr Werewka |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgqoOO8qKFYz48vo2mrZ_PnF63nHbwj-b1Gc2XnMI8aXmkJmuFPkC1_YGFUXVKc7dRD5f86_hvsgUbiaqQ1w3vuxgXP6Ii9guSMF-D25xjCgMOugRRaUnocCVt_rglJG3RsUylZ8uKfmm4/s320/DSC_2411_1.jpg) |
Świąteczne słońce. /fot. Piotr Werewka |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJkb5hAEfsGrXDCUOXcRbxY60qHD36aFb-xFCNaqml8ouYzMRpWrGTxcYodoibBcMZCFa8FLIX9lxT3MhVOy8lOMnijYCB_yjSDeHlwAbcMdjFaXk-J2gtL1zjwH8x81DIp0iDfhYIMbos/s320/DSC_2513.JPG) |
/fot. Piotr Werewka |
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Skomentuj