Lizbona - kolejna odsłona
Po otrzymaniu informacji na temat organizowanego Flag Party (impreza podczas której każdy powinien być ubrany w kolory swojego państwa), prędko zawędrowaliśmy na pchli targ. Był to nie byle jaki targ a łynny targ złodziejski (lub jak podają inne przewodniki targ złodziejki). Nazwa pochodzi od powiedzenia, że zgubione rzeczy szybko tam się znajdują. I rzeczywiście, większość rzeczy wygląda na zgubione lub skradzione. Sprzedawane tam azulejos zdają się być świeżo odkute od starych budynków. To tu można kupić prawdziwą pamiątkę, a nie chińszczyznę, którą mamieni są turyści. Nie poszliśmy tam jednak w poszukiwaniu pamiątek (to może w późniejszym czasie), tylko symboli narodowych. No i udało się. Kupiliśmy czerwoną spódnicę za 1EUR (Gabrysia) oraz cały strój flamenco za 5EUR (Kasia). Co prawda nie polski, ale czerwony:)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2LDnrc74Pa5Wm0OZ_85z8d_O17TJQIyn-uU9YcZxTlcnnUnMoOXr1g_eqz-mttSZL8CDSUejSKNb61wH-0zWhW4vrcIzG8zwZVmfGtGmcMxZh_dSBdITFyqAYd7FLf3uFJbBOhRLnfPPr/s320/DSC_0004.JPG) |
Quanto custa? |
Wracając z targu zahaczyliśmy o restaurację, w której zjedliśmy jeden ze specjałów portugalskiej kuchni - coś co wyglądało jak łazanki z mięsem, a było startymi ziemniakami z dorszem. Wygląd intrygujący, smak całkiem niezły. Więcej informacji o kuchni i naszych poczynaniach w tej dziedzinie podamy wkrótce.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXeUtT9ZsHGHtxrLLMitGYftigRgvzLfFsVm3owDIXmp1X8IFu5r02qMBhz8fBSYeEWLTaptKktXAqCHiTYPIZHTWVsA9luHjcGcrupcQfZ1xM25Ezb_ubXfbXRLZFWLsWk3DEebgImIus/s320/DSCN0353.JPG) |
Czy to ryż? czy to łazanki? Nie to dorsz z ziemniaczanymi frędzlami! |
A wracając do Flag Party, impreza okazała się niewypałem, ale i tak przez całą noc nasz kraj mógł być z nas dumny.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDKVV97wWVwvORyqzz_TSCJu8nafEfAfkOw3fBxo9y03Uy-Qbt-Eikt43fRM4LpAe6hWbSQ6SeI63ntxBhVoG3UJq3IGpmnKKBMkvWe_086lQdpiYp7mCBNTHCWxjpLcE67bKJ8z3OdBq5/s320/DSC_0020.JPG) |
Ekipa erasmusa w barwach narodowych. |
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Skomentuj