czyli Mateusz i Gabrysia już nie tylko w Lizbonie...

04 października 2012

Liga mistrzów

Czyli kolejna akcja z cyklu raz w życiu (albo co najwyżej niewiele). Skuszeni bliskością rozgrywek ligi mistrzów wybraliśmy się na mecz Lizbońskiej Benfici z FC Barceloną.
Nasze emocje związane z uczestniczeniem na pierwszym w naszym życiu meczu na żywo zostały trochę  przyćmione przez emocje wiernych fanów Benfici. Chociaż kibice Barcelony mimo znacznie mniejszej liczebności też dawali radę.
Niestety "nasi" przegrali, ale widać było że Barcelona daje z siebie wszystko. W konsekwencji Barca poniosła poważne straty: kontuzja Puyola i czerwona kartka dla Busquetsa.
Poza efektownymi piłkarskimi akcjami, zdarzyło nam się zobaczyć coś nietypowego - dwie piłki na boisku. W pewnym momencie meczu przez przypadek na boisku pojawiły się dwie piłki na raz. Zdarzenie to spowodowało niebywałe emocje wśród kibiców, ale na szczęście dodatkowa piłka została szybko usunięta z boiska i gra toczyła się dalej normalnym torem.
Po meczu wróciliśmy cali i zdrowi do domu. Nie było żadnych zamieszek, ani porachunków. W metrze można było nawet zobaczyć siedzących obok siebie kibiców Benfici i Barcy.

Ben - fi - ca! Ben - fi - ca!




Sieję popłoch wśród Portugalczyków.


By Unknown with 3 comments

3 komentarze:

W każdą niedzielę na TV2 jest program który zaczyna się tym utworem . Do tej pory myślałam,że chodzi w nim o piłkę nożną ,a to kulinarny !!!!!!!!!!!! W dodatku o kaszance.Drogie dzieci najbliższa kaszanka w lutym!pozdrawiam cioćka.

Ale zazdroszczę. Marzy mi się obejrzeć mecz Barcy na żywo. ach:)
Pozdrawiam,
Gaja

Prześlij komentarz

Skomentuj