czyli Mateusz i Gabrysia już nie tylko w Lizbonie...

03 października 2012

Co za kanał

Jak zwykle nadmiar atrakcji powstrzymuje nas od pisania, ale postaramy się to jakoś nadrobić. W tym poście opiszę wrażenia z ostatniego weekendu.
W sobotę pół dnia odpoczywaliśmy po pierogach. Następnie pojechaliśmy nad ocean ponownie odwiedzić Praia Grande. Niestety pogoda nie zachęcała do kąpieli, ale mimo to przyjemnie się spacerowało obserwując wzburzony ocean. Gdy słońce zaczęło chylić się ku zachodowi pojechaliśmy do Sintry na kawę i  słodkości. Nie był to zwykły pobyt w kawiarni, bo Gabrysia się zakochała...

...w muffinie z borówkami.
Miłość na (nie)szczęście szybko się skończyła (muffin został natychmiast zjedzony) i ruszyliśmy na spotkanie z Tiagiem. Przy okazji spotkaliśmy więcej znajomych i pojechaliśmy krętymi uliczkami do Palacio de Monserrate, który był tego dnia otwarty na zasadach "noc muzeów". Oczywiście jak to bywa przy takich okazjach, ciężko przedrzeć się przez tłumy. Co gorsza, wąskie uliczki zapewniły paraliż komunikacyjny, ale koniec końców wybrnęliśmy i szczęśliwie trafiliśmy do domciu :)

Praia Grande
Słynny muffin

A o co chodzi z tym kanałem?!
Raz w roku w Lizbonie osusza się rzymskie kanały, a właściwie nie kanały tylko piwnicę zalaną wodą z rzeki. Piwnica ta dostępna jest do oglądania za darmo tylko przez 3 dni w roku. W niedzielę była ostatnia możliwość podziwiania tego trudno dostępnego zabytku. Dlatego też ustawiliśmy się w kolejce tuż przed godziną 10:00 (o której nastąpiło otwarcie). Niestety w momencie naszego przyjścia kolejka ciągnęła się przez trzy przecznice. Początkowo przesuwała się dość sprawnie i założyliśmy, że czas oczekiwania nie będzie dłuższy niż dwie godziny. W rezultacie pomyliliśmy się trzykrotnie i staliśmy w kolejce 6 godzin, a zwiedzania było na 15 minut. Można dyskutować czy było warto, niemniej jednak była to niepowtarzalna okazja na zobaczenie "Galerias Romanas". W każdym razie zintegrowaliśmy się z Samanthą, Jonatanem i Salvadorem oraz zjedliśmy pyszne babeczki migdałowe wręczone nam z okazji dnia chłopaka przez dziewczyny.

Dłuuuuuga kolejka
Wejście do piwnic na środku jednej z ulic


By Unknown with No comments

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Skomentuj